W ubiegłym miesiącu pisaliśmy o 9-kanałowej aparaturze Radiolink AT9, charakteryzującej się bardzo dużymi możliwościami w stosunku do ceny. Dziś przyszła pora na mocniejszego brata, aparaturę AT10, czyli model wyposażony w 10 kanałów.
Cena (niespełna 800zł) Radiolinka AT10 jest niska w porównaniu do możliwości tego nadajnika rc, jego jakości oraz opinii osób, które już ten nadajnik użytkują. Pierwsze wrażenie po wyjęciu nadajnika z pudełka są bardzo pozytywne. AT10 jest duży, ładnie i solidnie wykonany, porządnie spakowany i cieszy oko swoim wyglądem. Producent w ofercie ma dwie wersje kolorystyczne: pomarańczową oraz szarą. W zestawie poza nadajnikiem znajdziemy odbiornik rc R10D, moduł PRM-01 (umożliwia śledzenie takich wartości, jak moc sygnału, napięcie odbiornika i zewnętrznej baterii, temperaturę, obroty silnika, pozycję GPS), kable do podłączenia modułu z odbiornikiem, części umożliwiające zmianę trybu MODE aparatury oraz anglojęzyczną instrukcję obsługi.
Sama obudowa, pomimo iż nie posiada żadnego materiału antypoślizgowego i wykonana jest z plastiku, wygląda świetnie i pewnie trzyma się w dłoniach. Duża liczba przełączników umożliwia precyzyjną kontrolę nad modelem Duży, jasny i wyraźny kolorowy wyświetlacz o przekątnej 3,5” i rozdzielczości 320×480 pikseli daje pełną kontrolę nad menu aparatury. Sam nadajnik jest bardzo lekki, dzięki czemu pilot nie męczy się podczas długotrwałej zabawy.
Radiolink AT10 wyposażony jest w:
– 5 potencjonometrów (jeden po lewej, jeden po prawej stronie nadajnika, trzy kolejne na wierzchu),
– 3 trzypozycyjne przełączniki,
– 4 przełączniki dwupozycyjne.
– 1 przełącznik dwupozycyjny ale z automatycznym powrotem do pozycji pierwotnej.
Sam odbiornik pracuje na 5-10V. Po podłączeniu do niego modułu PRM-01, radził sobie bez problemu zasilany akumulatorem LiPo 7,4V. Jeśli chodzi o wygląd menu i jego obsługę, to jest ono bardzo intuicyjne, choć wymaga nieco praktyki, bowiem menu obsługuje się za pomocą dwóch przycisków (Mode raz End) oraz dwóch kursorów z możliwością kliknięcia. Na ekranie głównym wyświetlana jest siła sygnału, poziom naładowania akumulatora zarówno dla nadajnika jak i modelu, ustawienia trymerów itd.
Jeśli chodzi o zasilanie aparatury, to miejsca na akumulator jest niewiele. Aparaturę można zasilać zwykłymi bateriami typu AA (przy użyciu znajdującego się w zestawie kosza na baterie). Można również zastosować akumulator rc, np. LiPo 3S, ale ze względu na niewielką ilość miejsca musimy pogodzić się z pojemnością około 1500mAh. W związku z tym najrozsądniejszym rozwiązaniem jest zainstalowanie ośmiu akumulatorków AA. Podczas testów, na ośmiu takich bateriach o pojemności 2600mAh każdy, nadajnik pracował około 7 godzin do czasu aż napięcie nie spadło do 9,6V i nie włączył się alarm. Ciekawostką jest możliwość dowolnego ustawienia napięcia, poniżej spadku którego włączy się alarm. Napięcie pracy aparatury to 7,4-15V.
Producent zapewnia, że czas reakcji AT10 wynosi tylko 3ms. W porównaniu do innych aparatur, np. Frsky, rzeczywiście czuć tą różnicę. Podsumowując, jeśli nie chcesz wydać fortuny na bardzo drogi nadajnik, a potrzebujesz zaawansowanego sterownika z dużą ilością funkcji oraz obsługi telemetrii oczekując przy tym dobrej jakości, Radiolink AT10 jest produktem dla Ciebie. Po więcej informacji zapraszamy do hurtowni modelarskiej Gimmik! 🙂
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis